Ustka – Do Baterii Bluchera

Poznajmy się
1. Róża wiatrów

Ustka - Róża wiatrówUstecka róża wiatrów została wmurowana w nawierzchnię nabrzeża kołobrzeskiego, u podnóża latarni morskiej. Swoim kształtem nawiązuje do symbolu stosowanego od wieków na mapach morskich. Trzeba dodać, że róża wiatrów stała się także popularnym znakiem tatuowanym na marynarskim ramieniu po przepłynięciu Atlantyku.

Na mapach, róża wiatrów, to symbol okrągłej tarczy z podziałką w stopniach albo rumbach z wyznaczonymi kierunkami stron świata: północny N – 0° (stopni), południowy S – 180° wschodni E – 90°, a zachodni W – 270°. Dodatkowo dzieli się różę wiatru na cztery kierunki pośrednie: NE, SE, SW, NW. Oznaczano za jej pomocą kierunki wiatru zapisywane potem np. w dziennikach pokładowych. Co ciekawe, do dziś wyznacza się kierunek skąd wieje wiatr, a nie dokąd!

Ustecka róża wiatrów powstała w 2012 roku przy okazji pierwszego od ponad 100 lat remontu nabrzeża portu.

2. Kładka
3. Panorama portu
4. Promenada

W każdym porządnym nadmorskim uzdrowisku musi być promenada – szeroki trakt, deptak, na którym kuracjusze mogą spotykać się, rozmawiać, podziwiać widoki i korzystać z walorów uzdrowiska. Tak też było i w Ustce. Powstanie promenady nadmorskiej należy wiązać z rozwojem Ustki jako nadmorskiego kurortu w XIX wieku. W połowie wieku powstawało co raz więcej willi, pensjonatów i budynków uzdrowiskowych. W 1870 roku mieszkańcy Ustki zawiązują Towarzystwo Kąpielowe. Z inicjatywy tej właśnie organizacji rozpoczęto budowę promenady. Otwarto ją uroczyście w sezonie 1875 roku jako deptak spacerowy o długości ponad kilometra, ciągnący się szczytem nadmorskiej wydmy na wschód, w kierunku Orzechowa. Prawie jednocześnie wytyczono aleje i posadzono drzewa tworząc dzisiejszy Park Zdrojowy.

Promenada szybko stała się atrakcją kurortu – Perły Bałtyku – jak zaczęto nazywać Ustkę. Obowiązkowo na deptaku musiała grać orkiestra zdrojowa. Władze miasta zatrudniały co roku zespoły muzyczne, niektóre sprowadzane aż z Czech. W sezonie letnim na nadmorskim trakcie pojawiali się licznie średniozamożni berlińczycy oraz bogaci Polacy z zaborów pruskiego i rosyjskiego. Po sezonie letnim i w zimowym po promenadzie spacerowali mieszkańcy pobliskiego Słupska odwiedzający Ustkę w dni wolne od pracy.

Praktycznie od razu wzdłuż promenady powstały pierwsze restauracje z letnimi ogródkami, gdzie letnicy mogli wstąpić na ciastko i kawę lub napoje orzeźwiające. Szczególnie zachęcano do skosztowania sławnych usteckich lodów, które swoimi smakami wabią letników do dziś.

Po II wojnie światowej promenadę przedłużono dalej na wschód. Trakt nadal pełnił i pełni do dziś rolę centrum kulturalnego dla Ustki. Dość często odbywają się tutaj występy teatralne, kabaretowe. Mnóstwo jest straganów z nadmorskimi pamiątkami i innymi atrakcjami dla młodszych i starszych.

Pod koniec XX w. promenadę przebudowano po raz pierwszy tworząc łatwe zejścia na plażę, dostępne dla wózków dziecięcych i osób niepełnosprawnych. Kilka lat temu wprowadzono numerację zejść i dodatkowe oznaczenia symbolami zwierząt. W 2010 roku zakończono kolejny remont promenady. Na długości prawie 400 metrów odtworzono styl retro z latarniami, ławeczkami i stylowym trotuarem.

5. Slip

Dziwna pochylnia prowadząca prosto do wód Bałtyku to slip, rodzaj budowli hydrotechnicznej, miejsce w którym właściciele łodzi i jachtów mogą zwodować swoje jednostki pływające. Łódź spychana jest do wody na specjalnej przyczepie-platformie. Potem będąc już w wodzie, gdy zaczyna się unosić, może odpłynąć na głębszą wodę.

6. Zachodnie molo
7. Stacja radarowa

Na wydmie, po zachodniej stronie portu, góruje smukła wieża o wysokości 24 m, na której działa radar Krajowego Systemu Bezpieczeństwa Morskiego. Jest on częścią sieci radarowej, składającej się z 24 radarów pobudowanych na wybrzeżu Bałtyku. Dzięki tej sieci możliwe jest zarządzaniem ruchem statków na Bałtyku poprzez monitoring warunków morskich oraz położenia statków w czasie rzeczywistym. Docelowo sieć będzie składać się z 60 urządzeń. Ustka stała się, obok Gdyni, Szczecina i Świnoujścia jednym z centrów zarządzania ruchem morskim.

W 2014 roku, w Ustce zamontowano radar dalekiego zasięgu, szczególnie ważny dla monitorowania i pomocy w nawigacji statkom na tzw. Ławicy Słupskiej – obszaru znajdującego się 25 mil morskich od Ustki. Jest to niebezpieczny obszar, którego dno pokryte jest głazami narzutowymi o wielkości dochodzącej do kilku metrów. Najpłytsze miejsca Ławicy Słupskiej dochodzą do 8 metrów. Ta „kamienna rafa” znajduje się w bezpośredniej bliskości tak zwanej autostrady morskiej po której odbywa się intensywny ruch statków wzdłuż polskiego brzegu Bałtyku. W okolicach Ustki, tygodniowo, przepływa ok. 60 statków z ładunkiem niebezpiecznym. Każdego roku na Bałtyku dochodzi średnio do 120 wypadków i incydentów z udziałem statków. Dlatego tak ważnym było aby wybudować sieć radarów pomagających służbom ruchu określać położenie statków oraz umożliwiających śledzenie wykrytych obiektów morskich w odległości do kilkudziesięciu kilometrów.

Antena radaru o długości 5,4 metra, wysyła wiązkę promieniowania na odległość 35 mil morskich. Dzięki temu urządzeniu, służby kontroli ruchu mają bez przerw, na bieżąco wgląd w sytuację na morzu w rejonie Ustki.
Mieszkańcy Ustki jedyni na całym wybrzeżu, negatywnie zareagowali na inwestycję. Podnoszono zarzuty, że ogromny radar będzie odstraszał turystów, że radiacja wpłynie na uzdrowisko a sama wieża pogorszy walory widokowe miasta. Według zapewnień Urzędu Morskiego, radar jest całkowicie bezpieczny. Jedyna szkodliwa strefa znajduje się na wysokości 24 metrów, przed anteną do odległości max. 50 metrów, w kierunku morza. To tam rozchodzi się wiązka promieniowania elektromagnetycznego. Radar nie promieniuje w stronę miasta i lądu. Na skutek tych samych obiekcji, zrezygnowano z radaru portowego. Zamiast tego zamontowano kamery umożliwiające kontrolę ruchu w porcie. Aby również zabezpieczyć racje usteckich estetów, pomalowano wieżę w neutralne kolory, żeby specjalnie nie drażnić oczu.

8. Bateria Bluchera

Na piaszczystej wydmie, 12 metrów nad plażą zachodnią w Ustce znajdują się poniemieckie fortyfikacje – działobitnie i bunkry, pozostałość po zabezpieczeniu Rzeszy przed inwazją z terytorium Rzeczypospolitej.

Po kolei jednak, zacznijmy od początku, to jest od przełomu 1938 i 1939 roku. Wtedy to powstały plany budowy wielkiego portu w Ustce, portu, który umożliwiłby ominięcie tzw. Polskiego korytarza i z pominięciem terenów Rzeczypospolitej skomunikować Rzeszę z Wolnym Miastem Gdańsk i Prusami Wschodnimi bez potrzeby płacenia opłat tranzytowych. Komunikacja miała odbywać się promami, na które wjeżdżałyby całe pociągi pasażerskie. Ponieważ obwiano się zbrojnej interwencji ze strony Rzeczypospolitej, desantu na usteckie plaże, zadecydowano o budowie kompleksu bunkrów i baterii przeciwlotniczej i zaporowej. Patronem umocnień został pruski feldmarszałek, książę Gerhard Leberecht von Blucher, współautor zwycięstwa brytyjsko-pruskiego nad Napoleonem I w bitwie pod Waterloo w 1815 roku.

Bateria Bluchera składa się z czterech żelbetowych stanowisk artylerii przeciwlotniczej, wyposażonych w działa kalibru 88 mm i 105 mm, stanowiska dowodzenia z dalmierzem, maszynownia oraz oddalony w terenie magazyn amunicyjny. Całość kompleksu wybudowało Luftwaffe. Obszar umocnień został zamaskowany przez posadzenie na wydmach drzew i krzaków. Zainstalowane działa miały zasięg ponad 17 km w poziomie i 12 km w górę. Bunkry były połączone ze sobą wewnętrznymi przejściami umożliwiając komunikację bez potrzeby wychodzenia na zewnątrz.

Bateria nigdy nie została wykorzystana w celu, do którego ją przeznaczono. Polska nie miała zamiaru atakować Rzeszę w 1939 roku. Wielki port w Ustce, którego pozostałością jest tzw “Trzecie molo”, nie powstał. Umocnienia stały się więc symbolem kosztownego zbrojenia przeciw urojonym zagrożeniom. Po II Wojnie Światowej teren zajęły na dwa lata wojska radzieckie. Potem teren porzucono i urządzenia przestały być wykorzystywane.

Dopiero od 2012 roku bunkry i działobitnie baterii Bluchera są dostępne dla zwiedzających. W odkopanych i oczyszczonych pomieszczeniach fortyfikacji powstał “Park Historii Twierdza Ustka”. Do bunkrów “sprowadzono” załogę silikonowych manekinów w niemieckich mundurach ukazującą życie codzienne na placówce takiej jak bateria Bluchera. Jest to podobno największa realistyczna inscenizacja postaci i scen z życia żołnierzy niemieckich w Polsce. Każde pomieszczenie opowiada inną historię miejsca z wykorzystaniem wielu technik multimedialnych. Po całym muzeum goście poruszają się ustaloną trasą a z punktu do punktu prowadzi wirtualny przewodnik ukryty w audioguide, który otrzymuje się na wejściu do muzeum.

Prócz samej trasy zwiedzania do dyspozycji turystów jest wiele atrakcji o tematyce wojskowej, dioramy armat, strzelnica, sklep militarny. Od czasu do czasu organizowane są kiermasze i pikniki militarne.

9. Plaża Zachodnia

Miejscowi mówią, że to najpiękniejsza polska plaża, szeroka, piaszczysta i przede wszystkim zawsze, o każdej porze dnia, można znaleźć wolne miejsce. Jedyna wada, że plaża zachodnia znajduje się po drugiej stronie kanału portowego – choć odkąd jest kładka, dostać się tam nie jest już tak trudno.

Plażę od miasta oddziela wysoka na prawie 20 metrów wydma, która urywa się w samym porcie. Grubszy piasek plaży śpiewa – ziarnka przesuwając się pod stopami, trą o siebie i wydają charakterystyczny dźwięk, zwany przez tutejszych mieszkańców „śpiewem”. Plaża jest rozległa, szeroka na 100-150 metrów. Od tej strony kanału portowego nie ma zjawiska abrazji – niszczenia morskiego brzegu. Wręcz przeciwnie, piasek z klifów na wschód od Ustki osadza się tutaj na morskim brzegu. Jest to bardzo wyraźny przykład akumulacji – budowy, przybywania morskiego brzegu.

Ciekawostką jest, że w XIX wieku, plaża na zachód od Słupi przeznaczona była tylko dla Panów. Dlaczego? Otóż obowiązywał wtedy ścisły regulamin kąpielowy gwarantujący rozdzielność płci na plaży. Panowie mogli się kąpać i opalać w całkowicie innym miejscu niż panie, aby mogła zostać zagwarantowana przyzwoitość. Do tego stopnia przestrzegano zapisów regulaminu, że w odległości 100 metrów od kąpielisk dla pań i panów, ustawiono specjalne znaki informacyjne, a personel obsługi zobowiązano do niedopuszczania płci przeciwnej w rejon wyznaczonych kąpielisk. Podglądanie było tępione i surowo karane. Panowie mieli do swojej dyspozycji na plaży zachodniej specjalny pawilon ustawiony na drewnianych palach wbitych w piasek. Stał on w niedalekiej odległości od falochronu zachodniego, gdzieś tak na wysokości wieży radarowej. Pawilon zawierał kabiny kąpielowe, w których należało się przebrać w stosowny strój plażowy. Na początku XX w. wielki sztorm zniszczył pawilon dla panów i łazienki męskie przeniesiono na plażę wschodnią, kończąc tym samym rozdzielność plaż pod względem płci.

Generalnie plaża zachodnia wzbudza mniejsze zainteresowanie wśród kuracjuszy i wczasowiczów, głównie z powodu odległości od miasta – nawet przez kładkę, jest to dość długi spacerek z całym majdanem plażowym na grzbiecie. Po drugie, infrastruktura plaży jest wyraźnie uboższa, zaledwie kilka punktów gastronomicznych, ubikacje toj-tojki…, to nie to samo co plaża wschodnia. Dzięki temu plaża zachodnia jest mniej zatłoczona.

Dojście do plaży zapewnia kładka przez kanał portowy, a dla wytrawnych letników, nie obawiających się dłuższych spacerów, czeka droga dookoła portu, przez most nad torami i kanałem portowym, a dalej lasami sosnowymi porastającymi wydmy. Całość coś koło 3 km i jakieś 45 minut marszu.

15. Zakończenie wycieczki