Ustka – Z Baterii Bluchera do Trzeciego Molo

Poznajmy się
1. Bateria Bluchera

Na piaszczystej wydmie, 12 metrów nad plażą zachodnią w Ustce znajdują się poniemieckie fortyfikacje – działobitnie i bunkry, pozostałość po zabezpieczeniu Rzeszy przed inwazją z terytorium Rzeczypospolitej.

Po kolei jednak, zacznijmy od początku, to jest od przełomu 1938 i 1939 roku. Wtedy to powstały plany budowy wielkiego portu w Ustce, portu, który umożliwiłby ominięcie tzw. Polskiego korytarza i z pominięciem terenów Rzeczypospolitej skomunikować Rzeszę z Wolnym Miastem Gdańsk i Prusami Wschodnimi bez potrzeby płacenia opłat tranzytowych. Komunikacja miała odbywać się promami, na które wjeżdżałyby całe pociągi pasażerskie. Ponieważ obwiano się zbrojnej interwencji ze strony Rzeczypospolitej, desantu na usteckie plaże, zadecydowano o budowie kompleksu bunkrów i baterii przeciwlotniczej i zaporowej. Patronem umocnień został pruski feldmarszałek, książę Gerhard Leberecht von Blucher, współautor zwycięstwa brytyjsko-pruskiego nad Napoleonem I w bitwie pod Waterloo w 1815 roku.

Bateria Bluchera składa się z czterech żelbetowych stanowisk artylerii przeciwlotniczej, wyposażonych w działa kalibru 88 mm i 105 mm, stanowiska dowodzenia z dalmierzem, maszynownia oraz oddalony w terenie magazyn amunicyjny. Całość kompleksu wybudowało Luftwaffe. Obszar umocnień został zamaskowany przez posadzenie na wydmach drzew i krzaków. Zainstalowane działa miały zasięg ponad 17 km w poziomie i 12 km w górę. Bunkry były połączone ze sobą wewnętrznymi przejściami umożliwiając komunikację bez potrzeby wychodzenia na zewnątrz.

Bateria nigdy nie została wykorzystana w celu, do którego ją przeznaczono. Polska nie miała zamiaru atakować Rzeszę w 1939 roku. Wielki port w Ustce, którego pozostałością jest tzw “Trzecie molo”, nie powstał. Umocnienia stały się więc symbolem kosztownego zbrojenia przeciw urojonym zagrożeniom. Po II Wojnie Światowej teren zajęły na dwa lata wojska radzieckie. Potem teren porzucono i urządzenia przestały być wykorzystywane.

Dopiero od 2012 roku bunkry i działobitnie baterii Bluchera są dostępne dla zwiedzających. W odkopanych i oczyszczonych pomieszczeniach fortyfikacji powstał “Park Historii Twierdza Ustka”. Do bunkrów “sprowadzono” załogę silikonowych manekinów w niemieckich mundurach ukazującą życie codzienne na placówce takiej jak bateria Bluchera. Jest to podobno największa realistyczna inscenizacja postaci i scen z życia żołnierzy niemieckich w Polsce. Każde pomieszczenie opowiada inną historię miejsca z wykorzystaniem wielu technik multimedialnych. Po całym muzeum goście poruszają się ustaloną trasą a z punktu do punktu prowadzi wirtualny przewodnik ukryty w audioguide, który otrzymuje się na wejściu do muzeum.

Prócz samej trasy zwiedzania do dyspozycji turystów jest wiele atrakcji o tematyce wojskowej, dioramy armat, strzelnica, sklep militarny. Od czasu do czasu organizowane są kiermasze i pikniki militarne.

2. Plaża zachodnia

Miejscowi mówią, że to najpiękniejsza polska plaża, szeroka, piaszczysta i przede wszystkim zawsze, o każdej porze dnia, można znaleźć wolne miejsce. Jedyna wada, że plaża zachodnia znajduje się po drugiej stronie kanału portowego – choć odkąd jest kładka, dostać się tam nie jest już tak trudno.

Plażę od miasta oddziela wysoka na prawie 20 metrów wydma, która urywa się w samym porcie. Grubszy piasek plaży śpiewa – ziarnka przesuwając się pod stopami, trą o siebie i wydają charakterystyczny dźwięk, zwany przez tutejszych mieszkańców „śpiewem”. Plaża jest rozległa, szeroka na 100-150 metrów. Od tej strony kanału portowego nie ma zjawiska abrazji – niszczenia morskiego brzegu. Wręcz przeciwnie, piasek z klifów na wschód od Ustki osadza się tutaj na morskim brzegu. Jest to bardzo wyraźny przykład akumulacji – budowy, przybywania morskiego brzegu.

Ciekawostką jest, że w XIX wieku, plaża na zachód od Słupi przeznaczona była tylko dla Panów. Dlaczego? Otóż obowiązywał wtedy ścisły regulamin kąpielowy gwarantujący rozdzielność płci na plaży. Panowie mogli się kąpać i opalać w całkowicie innym miejscu niż panie, aby mogła zostać zagwarantowana przyzwoitość. Do tego stopnia przestrzegano zapisów regulaminu, że w odległości 100 metrów od kąpielisk dla pań i panów, ustawiono specjalne znaki informacyjne, a personel obsługi zobowiązano do niedopuszczania płci przeciwnej w rejon wyznaczonych kąpielisk. Podglądanie było tępione i surowo karane. Panowie mieli do swojej dyspozycji na plaży zachodniej specjalny pawilon ustawiony na drewnianych palach wbitych w piasek. Stał on w niedalekiej odległości od falochronu zachodniego, gdzieś tak na wysokości wieży radarowej. Pawilon zawierał kabiny kąpielowe, w których należało się przebrać w stosowny strój plażowy. Na początku XX w. wielki sztorm zniszczył pawilon dla panów i łazienki męskie przeniesiono na plażę wschodnią, kończąc tym samym rozdzielność plaż pod względem płci.

Generalnie plaża zachodnia wzbudza mniejsze zainteresowanie wśród kuracjuszy i wczasowiczów, głównie z powodu odległości od miasta – nawet przez kładkę, jest to dość długi spacerek z całym majdanem plażowym na grzbiecie. Po drugie, infrastruktura plaży jest wyraźnie uboższa, zaledwie kilka punktów gastronomicznych, ubikacje toj-tojki…, to nie to samo co plaża wschodnia. Dzięki temu plaża zachodnia jest mniej zatłoczona.

Dojście do plaży zapewnia kładka przez kanał portowy, a dla wytrawnych letników, nie obawiających się dłuższych spacerów, czeka droga dookoła portu, przez most nad torami i kanałem portowym, a dalej lasami sosnowymi porastającymi wydmy. Całość coś koło 3 km i jakieś 45 minut marszu.

3. Trzecie molo
Zakończenie wycieczki