Ustka – Z dworca PKP do portu

Poznajmy się
1. Dworzec PKP

To chyba jeden z najdziwniejszych dworców kolejowych w Polsce, gdzie kasa znajduje się na piętrze ponad torami. Dojście do peronów znajduje się wprost z mostu drogowego przerzuconego nad torami stacyjnymi.

Stacja powstała w 1878 wraz z zakończeniem budowy linii kolejowej ze Słupska i otworzyła Ustkę dla szerokiej rzeszy letników. Skończył się bowiem czas czasochłonnej i trudnej podróży dyliżansami czy wozami konnymi, zwłaszcza na końcowym odcinku ze Słupska, gruntową, wyboistą drogą. Ciekawostką jest, że na potrzeby budowy stacji kolejowej przeniesiono koryto rzeki Słupi na zachód, aby utworzyć miejsce na tory i perony.

Obecny budynek dworca powstał w 1911 wraz z otwarciem linii kolejowej z Ustki do Sławna. Nowy dworzec wybudowano w stylu uzdrowiskowej zabudowy willowej. Od strony podjazdu, placu dworcowego przed wiaduktem nad peronami, widoczna jest jedna kondygnacja. Natomiast od strony peronów, pasażerowie oczekujący na pociąg widzą trzy kondygnacje. Okazały dworzec był w Ustce jak najbardziej na miejscu. Prócz dotychczasowych linii kolejowych, powstała jeszcze jedna, do Kłomnina, co prawda o charakterze lokalnym, ale również obsługująca ruch kolejowy. Bardziej jednak znaczące było to, że do Ustki przyjeżdżały pociągi z Berlina, Drezna, Wrocławia i Monachium – a więc najważniejszych miast Rzeszy. Miasto, uzdrowisko aspirujące do bycia “Perłą Bałtyku” musiało posiadać odpowiedni dworzec kolejowy – witający i żegnający letników i kuracjuszy.

Stacja posiadała dwa perony, z utwardzoną nawierzchnią, co podkreślało, że nie jest to jakaś tam lokalna stacyjka daleko do głównych linii kolejowych. Na drugim peronie wybudowano drewnianą wiatę z licznymi elementami ozdobnymi – która dotrwała do dnia dzisiejszego. Dla ruchu lokalnego w kierunku Kłomnina i Smołdzina pobudowany był tzw. mały dworzec – klein bahnhof Słupskiej Kolei Powiatowej – Stolper Kreisbahn StKB, z odrębną od “dużego” dworca kasą i obsługą podróżnych. Tą linią z Kłomnina jechały również cysterny z okolicznych gorzelni, których produkcja trafiała potem na statki w usteckim porcie i dalej w świat na stoły w całej Europie.

Po II Wojnie Światowej ostała się tylko linia kolejowa ze Słupska. Pozostałe nitki stalowych szlaków zostały… rozebrane jako kontrybucja wojenna na rzecz Związku Radzieckiego, który traktował ziemie Pomorza Środkowego jako ziemie niemieckie. Dlatego też, od wielu lat szlakiem Słupskiej Kolei Powiatowej wiedzie szlak turystyczny – Szlak Zwiniętych Torów.

Przez wiele lat drugiej dekady XXI pociągi do Ustki nie docierały wcale albo tylko w szczycie urlopowym latem. Dopiero w 2018 roku władze miejskie otrzymały wsparcie finansowe i rozpoczęły przebudowę i remont dworca wraz z jego rozbudową o część autobusową. Jednocześnie PKP PLK remontowały samą stację umożliwiając wznowienie codziennego ruchu kolejowego, planowane na grudzień 2019.

2. Pomnik Pożarników Polskich
3. Kino Delfin

Budynek kinoteatru powstał w 1936 roku z inicjatywy usteckiego przedsiębiorcy Szwarca. Najprawdopodobniej zorientował się, że kłopotów z frekwencją nie będzie, nawet poza sezonem, ponieważ właśnie rozpoczęła się budowa koszar dla 7 tysięcy żołnierzy niemieckich. W kinoteatrze wyświetlano filmy oraz kroniki propagandowe sławiące nazistowskie rządy a podczas wojny, sukcesy wojsk hitlerowskich.

Po wojnie budynek kinoteatru stał się kinem Delfin za sprawą Bronisława Brzóski, mieszkańca Gdyni, który przybył do Słupska, żeby otworzyć kino w tym mieście. Niestety nie dane mu to było z uwagi na wojska radzieckie okupujące budynek kina. Przeniósł się więc do Ustki i zajął odbudowaniem i prowadzeniem potem usteckiej placówki. Kino było bardzo popularne, do kas ustawiały się długie kolejki. Jak każda porządna placówka tego typu, miał Delfin także swoich koników – spekulantów handlujących po zawyżonych cenach biletami na co popularniejsze seanse. Była też w tym nutka humoru, gdyż wieloletni kierownik kina nazywał się Konik.

Prócz seansów filmowych, wystawiano także sztuki, akademie, odbywały się widowiska. W latach 90-tych funkcjonował przy kinie Dyskusyjny Klub Filmowy.

Lata świetności placówki zakończyły się wraz z rozpowszechnieniem się odtwarzaczy wideo. Do kina przychodziło co raz mniej chętnych obejrzeć film na dużym ekranie. Na szczęście Delfin ostał się, działa nadal a po remoncie i przebudowie w 2012 ma 240 miejsc oraz nawet 6 lóż ze stolikami. Posiada projektor cyfrowy i może wyświetlać filmy 3D.

4. Kościół pw. Najświętszego Zbawiciela

Dziwna pochylnia prowadząca prosto do wód Bałtyku to slip, rodzaj budowli hydrotechnicznej, miejsce w którym właściciele łodzi i jachtów mogą zwodować swoje jednostki pływające. Łódź spychana jest do wody na specjalnej przyczepie-platformie. Potem będąc już w wodzie, gdy zaczyna się unosić, może odpłynąć na głębszą wodę.

5. Marynarki Polskiej 44 - wejście
6. Kamienica Carla Eduarda Geissa
7. Marynarki Polskiej 32
8. Muzeum Piekarnictwa i Cukiernictwa

Usteckie Muzeum Chleba to jedna z niewielu takich placówek w Polsce. Jego właściciel, Eugeniusz Brzóska, zgromadził na poddaszu rodzinnej piekarni prawdziwe skarby: lodówkę z XIX wieku, 100-letnią gofrownicę i podobnie wiekowy automat do sprzedaży cukierków. Wymienione eksponaty to część kolekcji składającej się z ponad dwóch tysięcy przedmiotów i sprzętów używanych w piekarnictwie.

W muzeum można obejrzeć stare zdjęcia, reklamy, książki o historii piekarnictwa i cukiernictwa, pocztówki, przyprawy a nawet film o historii chleba. W zbiorach znajduje się także wafelnica do wypieku opłatka wigilijnego przez żeglarzy, których wieczór wigilijny zastał na pełnym morzu.

Obok muzeum funkcjonuje piekarnia i cukiernia Pana Eugeniusza i jego syna Adama, gdzie można skosztować wyśmienitych, regionalnych smakołyków piekarskich i cukierniczych.

Obecnie muzeum, piekarnia i cukiernia znajdują się w nowo wybudowanym budynku, nawiązującym stylem do architektury szachulcowej chat rybackich. Niegdyś piekarnia znajdowała się w takim małym budyneczku dobudowanym do drewnianego domu, w którym mieszkała rodzina Brzósków. Dawni mieszkańcy Ustki opowiadają, że na tyłach piekarni była dziura w płocie, przez którą przychodziły do piekarni dzieciaki a Pan Brzóska dawał im ciepłe bułeczki albo ciacho prosto z pieca. Słynne były zwłaszcza paluchy z makiem i tzw. Amerykanki z lukrem lub bez. W nowej siedzibie tradycja została podtrzymana, natomiast nic nie wiadomo o tej dziurze w ogrodzeniu z tyłu piekarni…

9. Marynarki Polskiej 30
10. Marynarki Polskiej 45
11. Marynarki Polskiej 22
12. Marynarki Polskiej 14
13. Marynarki Polskiej 10
14. Marynarki Polskiej 11
15. Urząd Celny
16. Tawerna Viva
17. Ria Vella

Tu, gdzie obecnie znajduje się Placówka Straży granicznej w Ustce, mało interesujący architektonicznie budynek, jeszcze po II Wojnie Światowej stał dwupiętrowy dom z wysokim dachem i narożną wieżyczką. Stanowił bardzo charakterystyczny punkt w panoramie nabrzeża portowego. Otwierał całą wschodnią pierzeję portu. Była to siedziba konsula Friedricha Wilhelma Koepkego. Od tyłu przylegał do niego spichlerz.

Budynek zbudowano na początku XX wieku. Posiadał trzy wysokie kondygnacje a całą bryłę powiększał spadzisty dach. Od północy do bryły budynku przylegała wykuszowa wielokątna wieżyczka podpieraną do dołu łukowymi wspornikami. Wieżyczka posiadała również spadzisty, wysoki dach. Całość podkreślała status i zamożność właściciela – jednego z najbogatszych przedsiębiorców Ustki. Konkurowała także z pobliską willą Conrada Westphala, znajdującą się bardziej na wschód, w rejonie Parku Uzdrowiskowego.

Warto w tym miejscu wspomnieć historię rodziny Koepke związanej mocno z Ustką na przełomie XIX i XX wieku.
Friedrich Wilhelm Koepke założył swoją firmę w 1875 roku. Firma zajmowała się transportem morskim, kupiectwem ale również i dzierżawą obszaru występowania łososia przy ujściu Słupi do morza. Z początku sprowadzała tzw. artykuły kolonialne czyli tytoń, kawę, herbatę, cukier trzcinowy, najprawdopodobniej z większych portów w Szczecinie i Hamburgu gdzie zawijały wielkie statki oceaniczne. Potem Koepke handlował zbożem. Gdy wzrosło zapotrzebowanie na węgiel w przemyśle i komunikacji, dostarczał go z Anglii. Firma rozwijała się i w momencie największej świetności posiadała w Ustce kilkanaście statków, parowców i żaglowców. Członkowie rodziny Koepke pełnili przez szereg lat funkcję honorowego vice-konsula Królestwa Szwecji. Do ich zadań należała m.in. opieka i kontrola marynarzy ze Szwecji. Konsul Koepke był też znaną osobistością lokalnego życia publicznego. Ufundował specjalny młot okolicznościowy z brązu użyty do umieszczenia w główce falochronu wschodniego specjalnej kapsuły z dokumentem opisującym prace podjęte w latach 1898 – 1903 polegające na wydłużeniu obu falochronów. Gdy w sierpniu 1890 roku eskadra cesarza mija port w Ustce, Konsul Kopeke oddaje swój parowiec Askania do dyspozycji mieszkańców miasta. Statek wypływa z portu mając na pokładze 500 osób oraz orkiestrę z Bytowa. Dopływa do cesarskiej eskadry a ludzie zgromadzeni na pokładzie wiwatują na cześć cesarza.

Po śmierci ojca, konsulat Szwecji przejmuje w 1908 roku jego syn, Friedrich Wilhelm Koepke a firmę prowadzi razem z młodszym bratem Arnoldem. Firma rozwijała się do I Wojny Światowej, kiedy to załamał się handel morski. W trakcie I Wojny Światowej dochodzi do rodzinej tragedii, w 1927 roku ginie starszy brat Koepke. Firmę przejął młodszy z braci. Po wojnie dzięki świetnemu wykształceniu rozbudował rodzinną firmę. Powstały przedstawicielstwa w Darłowie i w Kołobrzegu. Zbudował nowoczesny elewator zbożowy. Kupował statki. Był znanym społecznikiem w lokalnej społeczności. Podobno udzielał pożyczek, zwłaszcza lokalnym rybakom. Nigdy jednak nie podawał ich do sądu, gdy zalegali ze spłatami lub nie spłacali długu wogóle, pod warunkiem że osobiście i szczerze przedstawiali mu swoją sytuację.

Upadek firmy zaczął się wraz z wielkim kryzysem gospodarczym w 1929 roku. Zaczęło się od zatonięcia jednego z parowców wypełnionym ładunkiem. Kolejna tragedia – śmiertelny wypadek marynarza – wydarzył się na innym parowcu należącym do firmy. W końcu, na jesieni 1930 roku, po ciężkiej chorobie zmarł sam Arnold Koepke, mając zaledwie 48 lat. Firmę próbowała ratować żona, ale już w 1931 roku sprzedała ją konkurencji – firmie armatorskiej Geiss.

18. Kapitanat Portu Ustka
19. Port - Róża Wiatrów

Ustka - Róża wiatrówUstecka róża wiatrów została wmurowana w nawierzchnię nabrzeża kołobrzeskiego, u podnóża latarni morskiej. Swoim kształtem nawiązuje do symbolu stosowanego od wieków na mapach morskich. Trzeba dodać, że róża wiatrów stała się także popularnym znakiem tatuowanym na marynarskim ramieniu po przepłynięciu Atlantyku.

Na mapach, róża wiatrów, to symbol okrągłej tarczy z podziałką w stopniach albo rumbach z wyznaczonymi kierunkami stron świata: północny N – 0° (stopni), południowy S – 180° wschodni E – 90°, a zachodni W – 270°. Dodatkowo dzieli się różę wiatru na cztery kierunki pośrednie: NE, SE, SW, NW. Oznaczano za jej pomocą kierunki wiatru zapisywane potem np. w dziennikach pokładowych. Co ciekawe, do dziś wyznacza się kierunek skąd wieje wiatr, a nie dokąd!

Ustecka róża wiatrów powstała w 2012 roku przy okazji pierwszego od ponad 100 lat remontu nabrzeża portu.

Zakończenie wycieczki